Jak wiemy prof. Chazan, zanim ruszylo go sumienie, zajmowal sie skrobaniem. Podobnie zreszta jak pobozny obecnie posel Piecha.
Obaj panowie sie nawrocili - pieknie - wszak "wieksza jest radosc w Niebie z jednego nawrocego grzesznika nizli z dziesieciu sprawiedliwych". Obaj tez oglosili, ze wstydza sie swoich uczynkow.
A mnie interesuje co innego - czy obrzydzenie do czynu przenioslo sie rowniez na obrzydzenie do zaplaty za ten czyn? Skrobanie bylo procederem dobrze platnym i obaj panowie musieli uskrobac niezly majatek.
Czy zawstydzenie skrobaniem bylo na tyle silne aby wyskrobany kapitalik zwrocic, czy chocby przeznaczyc na jakis zbozny cel?
Ciekawe.