Jak donoszą media rozne Tusk i Sikorski do Brukseli raczej nie wyjada. W każdym razie nie na dluzej.
Tusk podobno nie chce a Sikorskiego podobno oni nie chcą.
Nie wiadomo jak jest naprawdę, a bez "tasmy prawdy" prawdy i tak się nie dowiesz.
A przecież mamy profesjonalnego kandydata (profesjonalnego w kandydowaniu) prof. Glinskiego!
Profesor na pewno zadziwiłby Bruksele swoim profesjonalizmem.
Moglby wystapic na zywo. Albo z tabletu podtrzymywanego przez europosła Richarda Henry'ego Czarneckiego.
Po dwukrotnym premierostwie logicznym następnym krokiem w politycznej karierze pana profesora bylaby posada w instytucjach europejskich.
A potem może Sekretarz Generalny ONZ.
A na koniec Papiez.
Czyz to nie piękne?