"Grzeczniutki aż do zemdlenia. Taki pieszczoszek naszej pani. Pamiętam, że podczas wyjazdów na obozy naukowe próbował nawiązywać bliższe kontakty z nauczycielami. Rówieśnicy bawili się we własnym towarzystwie, a on przychodził, dopytywał o różne rzeczy. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mówił zawsze to, co ludzie chcieli od niego usłyszeć"
Jak widac Plastuś Kaczynskiego w sam raz nadaje sie na przezydenta 40-miliionowego kraju w centrum Europy.
;-)))
http://www.fakt.pl/polityka/nauczycielka-o-dudzie-byl-jak-budyn-z-soczkiem-wspomnienia,artykuly,537630.html